Klemy, puder i inne niespodzianki
Któregoś tam pięknego wieczoru jeździliśmy z kolegami w poszukiwaniu klem, bo samochód nie chciał odpalić. Trafiliśmy w końcu na stację benzynową, za kasą urocze dziewczę, blondynka, więc kolega podchodzi (wiadomo dziewczę to dziewczę) i pyta się:
– Czy są klemy?
Pani obsługująca z rozbrajającym uśmiechem również pyta:
– Do ląk czy do twarzy?