Kierowca na granicy... cierpliwości
Kierowca widzi przed sobą znak drogowy „Maksimum 80 km”.
Zwalnia więc do 80 kilometrów na godzinę.
Po jakimś czasie widzi znak „Maksimum 60 km”.
Zwalnia więc ponownie.
I znów kolejny znak – „Maksimum 20 km”.
Kierowca zdenerwował się, ale zwalnia i wściekły wlecze się po szosie.
Po godzinie jazdy spostrzega następny znak – „Witamy w Maksimum!”.