Wakacyjny dramat

Tomek z kolegą wybierają się pod namiot na wakacje. Dojeżdżają na miejsce i biorą się za rozkładanie namiotu. Zeszło mi tak długo, że ze zmęczenia zasnęli. Po kilku chwilach najpierw budzi się Tomek, a potem jego kolega. – Co widzisz? – pyta kolega Tomka. – Gwiazdy i księżyc – jakie piękne – zachwyca się Tomek – A jak myślisz, co to oznacza? – Hmm, myśle, że oznacza to, że jutro będzie ładna pogoda. – Ty jełopie! Gwiazdy, księżyc, ładna pogoda, dobre sobie. Wyobraź sobie, że to oznacza, że ukradli nam namiot – odpowiada kolega.

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Cisza w górach

Warszawiak wybrał się na wakacje do Zakopanego: – Oj nie dobrze, nie dobrze… Widzę, że warunki gorsze, niż było obiecane przez telefon… Łazienka brudna, widok na las, a nie na góry… Ale trudno, dla nas najważniejsze, żeby była cisza, spokój i nie było dzieci! – O, tak, tak… Skoro świt gości budzą dzikie ryki i tupot małych górali. – Ej, co to ma być!? Przecież miało tu nie być żadnych dzieci! – Wszystko się zgadza. To nie dzieci! To szatany wcielone!

Lot pełen emocji

Samolot wystartował. Pasażerowie zmierzają na upragnione wakacje. Po chwili, pasażerowie słyszą głos kapitana w głośnikach: – Panie i Panowie, mamy piękny dzień, pogoda jest bardzo dobra, niebo bezchmurne. Witam na pokładzie samolotu i życzę przyjemnego logu i… AAAAAAAAaaaaaaa!!!!!… Po kilku chwilach ciszy, ponownie odzywa się kapitan: – Panie i Panowie, bardzo przepraszam. Wylałem sobie gorącą kawę na spodnie. Powinniście zobaczyć przód moich spodni. Pod nosem odzywa się jeden z pasażerów: – To pewnie nic w porównaniu z tyłem moich…

Jak w domu

Turysta przyjechał na wakacje do Międzyzdrojów. Na progu wita go gospodyni pensjonatu w którym się miał zatrzymać. – Witamy w Międzyzdrojach. Proszę wchodzić. Pokażę panu pokój. U nas będzie się pan czuł jak w domu! – Oszalała pani? Ja tu przyjechałem odpocząć!

Wiosenne porządki

- Szefie, mamy wiosnę i żona strasznie mi marudzi, że powinienem wziąć dwa dni wolnego i pomóc jej posprzątać i odświeżyć całą chałupę? - W żadnym wypadku, Kowalski! Nie ma mowy o urlopie, chcę Cię codziennie widzieć w pracy od rana do wieczora! - Dzięki szefie, na Pana to zawsze można liczyć!

Pierwszy raz nad morzem

Janusz po raz pierwszy zarobił tyle pieniędzy, żeby móc wyjechać ze swoją ukochaną żoną nad morze. Zakwaterowali się w pięknym pensjonacie i postanowili iść na plażę: – Jo Jo… Anna kochana, zobacz ile jest tej wody! – Jo Jo… Anna kochana zobacz jakie piękne drzewa! – Jo Jo… Anna, kochanie zobacz ile ludzi, tłumy! Podchodzi do nich jakiś młodzik i mówi: – Pan to chyba na wsi mieszka? – Tak, a skąd Pan poznał? – pyta zaskoczony Janusz – No po tym „Jo Jo” – Widzisz, Jo Jo… Anna, na tobie to się każdy pozna, nawet taki młodzik.

Może też Ci się spodobać