Lot pełen emocji

Samolot wystartował. Pasażerowie zmierzają na upragnione wakacje. Po chwili, pasażerowie słyszą głos kapitana w głośnikach: – Panie i Panowie, mamy piękny dzień, pogoda jest bardzo dobra, niebo bezchmurne. Witam na pokładzie samolotu i życzę przyjemnego logu i… AAAAAAAAaaaaaaa!!!!!… Po kilku chwilach ciszy, ponownie odzywa się kapitan: – Panie i Panowie, bardzo przepraszam. Wylałem sobie gorącą kawę na spodnie. Powinniście zobaczyć przód moich spodni. Pod nosem odzywa się jeden z pasażerów: – To pewnie nic w porównaniu z tyłem moich…

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Jak w domu

Turysta przyjechał na wakacje do Międzyzdrojów. Na progu wita go gospodyni pensjonatu w którym się miał zatrzymać. – Witamy w Międzyzdrojach. Proszę wchodzić. Pokażę panu pokój. U nas będzie się pan czuł jak w domu! – Oszalała pani? Ja tu przyjechałem odpocząć!

Cisza w górach

Warszawiak wybrał się na wakacje do Zakopanego: – Oj nie dobrze, nie dobrze… Widzę, że warunki gorsze, niż było obiecane przez telefon… Łazienka brudna, widok na las, a nie na góry… Ale trudno, dla nas najważniejsze, żeby była cisza, spokój i nie było dzieci! – O, tak, tak… Skoro świt gości budzą dzikie ryki i tupot małych górali. – Ej, co to ma być!? Przecież miało tu nie być żadnych dzieci! – Wszystko się zgadza. To nie dzieci! To szatany wcielone!

Pierwszy raz nad morzem

Janusz po raz pierwszy zarobił tyle pieniędzy, żeby móc wyjechać ze swoją ukochaną żoną nad morze. Zakwaterowali się w pięknym pensjonacie i postanowili iść na plażę: – Jo Jo… Anna kochana, zobacz ile jest tej wody! – Jo Jo… Anna kochana zobacz jakie piękne drzewa! – Jo Jo… Anna, kochanie zobacz ile ludzi, tłumy! Podchodzi do nich jakiś młodzik i mówi: – Pan to chyba na wsi mieszka? – Tak, a skąd Pan poznał? – pyta zaskoczony Janusz – No po tym „Jo Jo” – Widzisz, Jo Jo… Anna, na tobie to się każdy pozna, nawet taki młodzik.

Wakacyjny dramat

Tomek z kolegą wybierają się pod namiot na wakacje. Dojeżdżają na miejsce i biorą się za rozkładanie namiotu. Zeszło mi tak długo, że ze zmęczenia zasnęli. Po kilku chwilach najpierw budzi się Tomek, a potem jego kolega. – Co widzisz? – pyta kolega Tomka. – Gwiazdy i księżyc – jakie piękne – zachwyca się Tomek – A jak myślisz, co to oznacza? – Hmm, myśle, że oznacza to, że jutro będzie ładna pogoda. – Ty jełopie! Gwiazdy, księżyc, ładna pogoda, dobre sobie. Wyobraź sobie, że to oznacza, że ukradli nam namiot – odpowiada kolega.

Spotkanie dwóch nieznajomych

Rzecz dzieje się w Zakopanem. Do knajpy wchodzi już dobrze wstawiony Kowalski. Rozgląda się, ale nigdzie nie ma miejsca, więc dosiada się do samotnie siedzącego przy stoliku pod oknem nieznajomego – również wstawionego dość mocno. Witają się i Kowalski proponuje po setce, na co nieznajomy przystaje. Wypijają i zaczynają rozmowę. – Czy Pan jest stąd? – pyta Kowalski – Nie, nie jestem stąd, jestem z Kalisza, przyjechałem na wakacje. – Wow, widzi Pan jaki zbieg okoliczności, bo ja także przyjechałem z Kalisza. – A z jakiej dzielnicy, jeśli wolno spytać? – Wrocławskie Przedmieście. – Ja nie mogę, ale jaja, ja również. – A z jakiej ulicy, bo ja z Pułaskiego? – No nie możliwe, mówi Pan poważnie bo ja także tam mieszkam. – A Pułaskiego ile? – Dwadzieścia siedem. Nagle Kowalski podnosi głowę i mętnym wzrokiem przygląda się nieznajomemu. – Krzysiu ty ty? – Oj, tato to ty?

Może też Ci się spodobać