Egzamin z logiki

Pewien młody Student pierwszego roku przychodzi na egzamin z logiki i odważnie pyta profesora: – Pani Profesorze czy zanim zaczniemy egzamin mogę o coś zapytać? – Oczywiście, proszę pytać – odpowiada uprzejmie Profesor – Czy Pan się tak na 100% orientuje w tej logice i potrafi odpowiedzieć na każde pytanie? – Myślę że tak – odpowiada Profesor. – To ja mam taką propozycję panie Profesorze, zadam panu pytanie i jeśli Pan Profesor na nie nie odpowie wpisuje mi Pan Profesor do indeksu 5, a jeśli Pan Profesor odpowie wywala mnie pan na zbity pysk. – OK możemy się tak zrobić, proszę pytać – uśmiecha się Profesor. – Panie Profesorze proszę powiedzieć co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne? Profesor myśli, myśli, ale niestety nie jest w stanie znaleźć odpowiedzi na to pytanie. Więc zgodnie z umową wpisuje Studentowi 5 do indeksu. Jednak prosi Studenta, aby odpowiedział mu sam na te pytania, bo chciałby poznać odpowiedzi. Student uśmiecha się i natychmiast odpowiada: – Panie Profesorze ma Pan 65 lat i jest pan żonaty z 25-letnią piękną kobietą, co jest legalne, ale nielogiczne. Pana piękna żona ma 19-letniego kochanka, co jest logiczne ale nielegalne. Pan stawia kochankowi swojej żony 5 do indeksu chociaż powinien go Pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne.

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Gdzie ta kolej?

Przychodzi student na egzamin z historii transportu, w terminie zerowym. Wykładowca zadaje pytanie: – Proszę podać, ile wyniosła długość linii kolejowych w Polsce? Student zdziwiony dopytuje: – A w którym roku Panie Profesorze? – Wie Pan co, proszę wybrać jakiś rok – odpowiada Profesor Student chwilę się zastanawia po czym odpowiada: – Rok 1493, zero kilometrów.

Co przyniósł Jasio?

Zakończenie roku szkolnego. Każde dziecko przyniosło prezent z własnego zakresu możliwości. Pani wiedząc, gdzie pracują rodzice dzieci próbuje zgadnąć, co dostała bez otwierania prezentu. Najpierw prezent daje Ania. Pani wiedząc, że jej rodzice pracują w kwiaciarni, potrząsa pudełkiem i mówi: – Aniu, czy to są kwiaty? – Skąd pani wiedziała? Później prezent daje Waldek. Pani wie, że jego rodzice pracują w sklepie ze słodyczami. Potrząsa pudełkiem i mówi: – Waldku, czy to są czekoladki? – Skąd pani wiedziała? Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Pani zawsze bez problemu zgaduje co dostała. Jako ostatni daje prezent Jasio. Pani wie, że jego rodzice pracują w branży monopolowej. Nim potrząsnęła pudełkiem zauważyła, że z pudełka coś wycieka. Postanowiła to polizać. – Jasiu, czy to jest szampan? – Nie… Pani postanowiła jeszcze raz „skosztować”: – No to może ajerkoniak? – Nie… – Poddaję się, Jasiu. Co to jest? – Świnka morska!

Niespodziewana wizyta na komisariacie – co z nauczycielem?

Na komisariat policji wbiegają dwaj zdyszani chłopcy z bardzo powanymi minami. Jeden krzyczy przez drugiego: – Panie Władzo! Panie Władzo, Nasz nauczyciel… Nasz nauczyciel… W końcu jeden z policjantów podchodzi do chłopców uspakaja ich i pyta: – Co mu jest? Miał wypadek? – Nie, nie. Panie Władzo, on źle zaparkował!

Miłość na egzaminie – zmiana symboli

Egzamin końcowy z anatomii Profesor zadaje studentce z wydziału lekarskiego pytanie: – Jaki narząd jest u człowieka symbolem miłości? – U mężczyzny czy u kobiety? – dopytuje studentka, aby zyskać na czasie. – Mój Boże, Mój Boże! – wzdycha Profesor i kręci głową dodając: – Za moich czasów było to po prostu serce.

Gdy teoria spotyka się z absurdem – pytanie studenta

Trwa wykład i pewien wykładowca mówi do studentów: – Teraz jest czas zadawania pytań. I pamiętajcie nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Po chwili ciszy, jeden ze studentów pyta: – Co się stanie, jeśli stanę obiema nogami na szynach tramwajowych, a rękoma chwycę się przewodu trakcji. Czy pojadę jak tramwaj?

Może też Ci się spodobać