Mąż w toalecie
Mężczyzna po ciężkim dniu w pracy, gadzie nie miał czasu nawet iść do toalety, wraca do domu i od razu idzie do toalety.
Siada na kibelku.
Żona krząta się po domu i nagle słyszy stękanie dochodzące z toalety, w której jest jej mąż.
Myśli sobie:
– Drań wszedł, nawet się nie przywitał, tylko od razu czmych do toalety. To ja mu teraz zrobię kawał.
Postanawia zgasić mu światło.
Po chwili z toalety słychać przerażający krzyk mężczyzny:
Po chwili z kibla słychać krzyk:
– Aaaaaaaaa, o cholera, ratunku!!
Przerażona żona otwiera drzwi i zapala światło.
Na co mąż uspokaja oddech i z ulgą mówi:
– Ufffff… Myślałem, że mi oczy pękły od tego stękania…