O co poszło w autobusie

Późny wieczór. Zmęczony mężczyzna wraca po pracy autobusem do domu. Miał bardzo ciężki dzień w pracy. Postanowił, że dzisiaj nie będzie stał w autobusie. Usiadł, zamknął oczy i jedzie. Nad nim nagle, jak z pod ziemi, wyrosły starsze panie, które zaczynają dyskusję, że nie ustąpił im miejsca (oczywiście w autobusie są jeszcze wolne miejsca, ale trzeba byłoby przejść na drugi koniec). Jedna mówi do drugiej: – Wychowałam sześcioro dzieci i każde tak wychowałam, że ustąpiłoby miejsca starszym! – Ja wychowałam dziewięcioro dzieci i każde by ustąpiło miejsca starszym! I te rozmowy tak trwają chwilę, aż w pewnej chwili mężczyzna nie wytrzymał i się wtrącił: – Jakście takiego tłoku narobiły, to teraz stójcie bez marudzenia!

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Panika w samolocie

Stewardessa: - No i czego krzyczycie! Zwykła turbulencja! Uspokójcie się wszyscy! Przestań się trzymać fotela, wszystko już normalnie idzie. Puść! Wszystko się skończyło, wszystko w normie! Siadaj! Oddychaj głęboko! No co z tobą?! - Zesrałem się. - No zdarza się. Zaraz ci znajdziemy jakieś drugie spodnie. Koniec! Już? Spokojni jesteście? No, dzielne chłopaki. To teraz pójdę zobaczyć co dzieje się z pasażerami.

Naglący problem

W zatłoczonym pociągu, w jednym z przedziałów, pewien mężczyzna wstał i ogłosił: – Przepraszam, ale mam problem, nie mogę się przecisnąć do toalety, a bardzo muszę się wypróżnić. W odpowiedzi, jeden z pasażerów powiedział: – Skoro jest taka sytuacja, mam tu torbę foliową. Możesz skorzystać, my nie będziemy patrzeć, a później wyrzucimy ją przez okno. Mężczyzna zgodził się na tę propozycję. Rozłożył torbę na ziemi i zaczął się rozbierać. W tym czasie inny pasażer, chcąc rozładować napiętą atmosferę, wyjął papierosa i próbował go zapalić. Wtedy mężczyzna, już w pozie kucającej, mówi: – Przepraszam bardzo, ale ten przedział jest dla osób niepalących…

W autobusie

Późny wieczór. Zmęczony mężczyzna wraca po pracy autobusem do domu. Miał bardzo ciężki dzień w pracy. Postanowił, że dzisiaj nie będzie stał w autobusie. Usiadł, zamknął oczy i jedzie. Nad nim nagle, jak z pod ziemi, wyrosły starsze panie, które zaczynają dyskusję, że nie ustąpił im miejsca (oczywiście w autobusie są jeszcze wolne miejsca, ale trzeba byłoby przejść na drugi koniec). Jedna mówi do drugiej: – Wychowałam sześcioro dzieci i każde tak wychowałam, że ustąpiłoby miejsca starszym! – Ja wychowałam dziewięcioro dzieci i każde by ustąpiło miejsca starszym! I te rozmowy tak trwają chwilę, aż w pewnej chwili mężczyzna nie wytrzymał i się wtrącił: – Jakście takiego tłoku narobiły, to teraz stójcie bez marudzenia!

Może też Ci się spodobać