Poranek po imprezie – kto rozmawiał z prysznicem?

Sobotni poranek. Skacowany mąż i obrażona żona siedzą przy stole. Żadne się nie odzywa, trwa ponura cisza. W końcu żona nie wytrzymuje i mówi: – Ale wczoraj wróciłeś nawalony! – Ja?! Wcale nie byłem aż taki pijany! – Nie? Poważnie? A kto w łazience na kolanach błagał prysznic, żeby przestał płakać?

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Uspokojenie z efektem

Żona dzwoni do męża do pracy: - Kochanie rano przez pomyłkę zamiast tabletek na rozwolnienie dałam ci na uspokojenie. Wszystko w porządku u ciebie? Jak się czujesz? - Osrany, ale spokojny.

Życie na bogato i jego cena

Mąż z żoną jedzą obiad w wykwintnej restauracji, kiedy nagle do ich stolika podchodzi oszałamiająco piękna, młoda dziewczyna, całuje faceta w usta, mówi, że zobaczą się później i wychodzi. Żona patrzy na męża z wściekłością: - Kto to był?! - Moja kochanka - odpowiada mąż. - Wystarczy! Chcę rozwodu! - Dobrze - odpowiada mąż - ale zauważ, że po rozwodzie nie będzie już wycieczek do Paryża na zakupy, nie będzie wakacji na Karaibach, nie będzie mercedesa w garażu i nie będzie weekendów na jachcie. Ale oczywiście możesz zrobić jak zechcesz. W tym momencie żona zauważa ich wspólnego znajomego wchodzącego do restauracji z młodą, ładną dziewczyną: - Kim jest ta dziewczyna obok Karola? - To jego kochanka - informuje ją mąż. - Nasza jest sympatyczniejsza.

O krok od ocalenia

Mąż wraca do domu zmęczony jak wół i od razu siada do stołu i czeka na obiad. Żona przynosi mu talerz zupy pomidorowej, której mąż wręcz nie znosi. Zdenerwowany otwiera okno i wyrzuca talerz na podwórko. Żona patrzy, obraca się i idzie do kuchni. Po chwili przynosi mężowi drugie danie: kluseczki polane sosem, golonko i sałatkę z kapusty. Mężowi aż na ten widok ślinka cieknie. Już zabiera się za sztućce gdy żona łapie talerz i wyrzuca go za okno. - O w mordę, co Ty robisz do jasnej cholery? Na co żona spokojnie odpowiada: - No myślałam, że drugie danie też zjesz w ogrodzie.

Romantyzm z przeszłości

W łóżku leży małżeńska para. Żona mówi do męża: – Dawniej przed snem delikatnie ściskałeś mnie za rączkę… On postękując ściska ją za rękę. – Dawniej przed snem całowałeś mnie w główkę… On jęcząc podnosi się i całuje ją w głowę. – Dawniej gryzłeś mnie w szyjkę… On chrząka, wstaje i rozgląda się za kapciami. – Ty gdzie? – pyta żona. – Idę po zęby..

Ona w bajce, on w koszmarze

W pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki: – Jak tam Twój wczorajszy wieczór? – Beznadzieja… mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał… A u Ciebie? – No u mnie rewelacja, mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego s@#ksu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu! W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów: – Jak tam Twój wczorajszy s^%ks? – No za-je-%$#-cie! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie? – U mnie? K^$rwa, u mnie beznadzieja. Przychodzę – nie ma prądu, bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie było beznadziejne i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę i musiałem zap%#$rdalać do domu na piechotę. Przychodzimy, k%#rwa przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem dojść. Na to wszystko tak się wk%@#wiłem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem.

Może też Ci się spodobać