Policjanci i pędzący Trabant
Jedzie dziadek Trabantem i nagle mu zgasł.
Po paru chwilach zatrzymuje się nowe Ferrari.
Człowiek z Ferrari wyłazi z wozu i pyta, czy poholować.
Dziadek oczywiście się zgadza.
– I pamiętaj dziadku, jeśli coś będzie nie tak, to zamigaj lewym migaczem.
Pierwsze skrzyżowanie – czerwone światło.
Podjeżdża nowe Porsche.
Gość od Ferrari został wyzwany do wyścigu, a że jego duma jest wielka, to nie mógł odmówić.
Ruszyli.
Kawałek dalej, za rogiem stało dwóch policjantów. Jedyne co usłyszeli to ziuuuuum, ziuuuum, ziuuum.
Odzywa się pierwszy policjant:
– Ty, widziałeś tego Ferrari? Ze 300 km/h jechał!
– A tego Porsche za nim? Też!
– A Trabanta? Migał, że będzie ich wyprzedzać.