Gdy GPS ma poczucie humoru

Kierowca jedzie przez miasto i nagle zatrzymuje się na środku drogi. Podchodzi do niego policjant i pyta: – Dlaczego zatrzymał się pan w tak dziwnym miejscu? Kierowca z uśmiechem odpowiada: – Bo nawigacja powiedziała mi: „W tej chwili zjedź z drogi”! Policjant, z uśmiechem pod nosem, mówi: – Może na przyszłość proszę nie brać wszystkiego dosłownie, bo jeszcze każe panu skakać z mostu! Kierowca: – No właśnie, o to się martwię, bo most jest już za dwa kilometry!

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Geniusz ruchu drogowego

Na kursie prawa jazdy instruktor tłumaczy młodemu kierowcy: – Pamiętaj, zasada pierwszeństwa na skrzyżowaniu jest bardzo ważna. Co robisz, jeśli widzisz znak „STOP”? Kierowca po chwili namysłu odpowiada: – Przyspieszam, żeby zdążyć przed tym, co ma pierwszeństwo! Instruktor zdezorientowany: – Co? Przyspieszasz? Kierowca: – No tak, bo jeśli ja jestem pierwszy, to on musi się zatrzymać!

Oszczędny kierowca spotyka policjanta

Kierowca jedzie bardzo powoli autostradą, blokując ruch. Zatrzymuje go policjant i pyta: – Dlaczego jedzie pan tak wolno, skoro ograniczenie prędkości to 120 km/h? Kierowca odpowiada: – Bo to nowe auto i chcę je oszczędzać, żeby dłużej posłużyło. Policjant na to: – Ale proszę pana, samochód to nie jest skarbonka, trzeba nim jeździć normalnie! Kierowca myśli chwilę i mówi: – To skoro tak, to może zacznę też rzadziej wciskać hamulec, żeby go nie zużywać?

Parkingowy Koncert Mistrza Kierownicy

Dwóch kierowców rozmawia na parkingu: – Jak ci idzie jazda nowym autem? – pyta jeden. – No wiesz, całkiem nieźle, ale wciąż nie ogarniam tego nowoczesnego systemu parkowania. – Dlaczego? – No bo samochód ma czujniki, kamery i inne cuda, ale zawsze, gdy próbuję zaparkować, to te czujniki tylko piszczą, jakbym grał na instrumencie. – I co wtedy robisz? – Zawsze kończy się tak samo – parkuję na dwóch miejscach, żeby przestały „grać”!

Ptasia matematyka na autostradzie

Autostopowicz zatrzymuje TIRa… Wsiada, a kierowca natychmiast jedynka, dwójka trójka i gna 180 km na godzinę… nagle szarpniecie, gwałtowne hamowanie… Kierowca sięga do kabiny po kij bejsbolowy… Wysiada idzie na tył i jeb, jeb w pakę… Biegiem wraca do samochodu i znów jedynka dwójka trójka i zasuwa 180… Po jakimś czasie znowu szarpniecie hamowanie i bejsbol w łapę i jeb jeb w pakę… Po piątym razie autostopowicz zaczyna się dziwić: – Panie co jest!! Po co ta jazda szarpana i po co pan wali po tej pace tym kijem? Kierowca odpowiada: – Wie Pan… ja mam ciężarówkę z ładownością 20 ton, wiozę 40 ton kanarków… Nie ma siły połowa musi latać!

Kierowca na granicy... cierpliwości

Kierowca widzi przed sobą znak drogowy „Maksimum 80 km”. Zwalnia więc do 80 kilometrów na godzinę. Po jakimś czasie widzi znak „Maksimum 60 km”. Zwalnia więc ponownie. I znów kolejny znak – „Maksimum 20 km”. Kierowca zdenerwował się, ale zwalnia i wściekły wlecze się po szosie. Po godzinie jazdy spostrzega następny znak – „Witamy w Maksimum!”.

Może też Ci się spodobać